czwartek, 16 marca 2017

Kulturalna Mapa Lublina - Radio Lublin


W centrum Lublina, na obrzeżach Miasteczka Akademickiego, stoi niepozorny i dość brzydki budynek – taki o typowo radiowej urodzie. I radiowym głosie – głosie tysiąca różnych muzyków. Bo to właśnie Radio Lublin. Jak przystało na wierną fankę radiowej Trójki, o innych radiach mam niewiele do powiedzenia. Nie opiszę niestety audycji, nie opiszę typu granej muzyki, nie napiszę o wspaniałych (prawdopodobnie) radiowych redaktorach. A jednak miejsce to znalazło się na mojej Kulturalnej Mapie Lublina i to dość wysoko. Dlaczego? No przez koncerty oczywiście! 

© Mateusz Szeląg. Radio to przede wszystkim to co na antenie, ale ja Radio Lublin cenię za coś innego. 
Bo radio to nie tylko muzyka puszczana z taśmy, radio to także muzyka na żywo. I to jest prawdziwa dusza takich miejsc. Lubelska rozgłośnia posiada naprawdę fajne studio koncertowe. Jak przystało na radio – jest tam przytulnie i kameralnie (nikt podczas koncertu nawet nie myśli o tym, że oprócz nas w studiu, są jeszcze tysiące przed radioodbiornikami). Artyści też czują się pewnie dobrze, bo zawsze z radością i sympatią podchodzą do lubelskich widzów. 

Co tydzień, w piątki w cyklu „Nie tylko Rock’n’Roll w Radiu Lublin” możemy spotkać się z ciekawymi i starannie dobranymi muzykami. Jak to ja mówię – z tej wyższej półki. Ja miałam przyjemność słuchać Piotrka Zioły, Makabresek, Ani Rusowicz, Buslava i Limboskiego. Z racji tego, że mam blisko do Radia, to chętnie tam chodzę, a koncerty dobieram sobie bardziej lub mniej świadomie. Właśnie z mniejszą świadomością poznałam dzięki Radiu Lublin Buslava i cieszę się, że trafiłam wtedy na ten występ, bo okazało się, że to bardzo fajny i utalentowany artysta. Pewnie moja lista odwiedzin radiostacji nie jest jakaś imponująca, ale nie oznacza to, że nikt ciekawy i znany tam nie grał. Z wielkim (bądź trochę mniejszym) żalem przegapiłam takie gwiazdy jak: Basię Stępniak-Wilk, Izabelę Trojanowską, Halinkę Mlynkovą, Grażynę Łobaszewską, Marka Andrzejewskiego, Bokkę, Leskiego, Dominikę Barabas, Kasię Łopatę czy zespół Wilki. Już po tych losowo wybranych artystach możecie zobaczyć, że Radio Lublin zaprasza nie tylko znanych i wielkich, ale także daje szansę na promocję młodym muzykom. 

I dobrze, że są takie miejsca, w których możemy zetknąć się z różnego rodzaju muzyką. A nawet jeśli nie możemy pojawić się wtedy osobiście na koncercie, to przecież nie możemy zapominać, że jest to radio, a radio to takie wspaniałe medium, które może być z nami w domu, wtedy gdy i my musimy w nim być. 

Dodam jeszcze, co dla mnie jest ogromnym plusem, że wejściówki na koncerty są zawsze bezpłatne, wystarczy słuchać Radia Lublin online lub na 102.2 i czekać na sygnał od redaktorów. Mi zawsze się udawało, gdy prosiłam, więc myślę, że i Was chętnie ugoszczą w „zapałkowej” sali koncertowej przy ulicy Obrońców Pokoju w Lublinie. 

www.radio.lublin.pl


:) Plusy: Koncerty co tydzień. Darmowe wejście. Łatwość w zdobyciu wejściówek. Miła i domowa atmosfera. Fajni zapraszani artyści o różnej popularności. Lokalizacja. Rozmieszczenie widowni dopasowane do typu i energii koncertu – albo miejsca siedzące, albo stojące. Bardzo miły pan na portierni i panowie z obsługi. 

:( Minusy: Koncerty na których byłam, były krótkie (ale to chyba nie jest wina miejsca).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz